Czy już niedługo w polskich szkołach tradycyjne książki zostaną wyparte przez nowoczesne iPady ? Zwolennikiem tego typu zmiany jest wicepremier Pawlak. Czy rzeczywiście przyniesie to korzyści?
iPad zwany również tablet’em jest jedną z nowinek technicznych. Posiada 10-calowy ekran dotykowy, pozwala na oglądanie filmów oraz zdjęć, a także korzystanie z przeglądarki internetowej, waży ok. 800g.
Jak przekonuje Pawlak, zastąpienie podręczników przez multimedialne iPady może nastąpić w niedalekiej przyszłości. Zwolennicy tego rozwiązania podkreślają, że cena urządzenia jest porównywalna z kosztem zakupu podręczników do poszczególnych klas. Dodatkowy atut stanowi mały rozmiar i waga. Urządzenie posiada stały dostęp do Internetu, co ma pomóc dzieciom w zdobywaniu wiedzy.
Co więcej, uczniowie zadane prace domowe odrabiali w sposób interaktywny, co nauczyciele mogliby kontrolować na bieżąco mając dostęp on-line do wykonywanych zadań. Pomysłodawcy podkreślają, że prowadzenie tego typu rozwiązania nie wpłynęło by w żaden sposób na program szkoły.
Naszym zdaniem zastępowanie tradycyjnych książek przez elektronikę nie jest dobrym rozwiązaniem. Już dziś dzieci mają problemy ze skoncentrowaniem uwagi, czytaniem i pisaniem. Ponadto może przyczynić się to do poważnych chorób oczu oraz otyłości. Ucierpią na tym także kontakty rówieśnicze, dziecko może wywnioskować: po co mam chodzić do szkoły, skoro wszystko mogę zrobić w sieci ? Co więcej nie mamy pewności, czy w przypadku braku energii lub zaatakowania urządzenia przez wirusy problem ten nie przeszkodzi uczniom w zdobywaniu wiedzy. Ciężar podręczników szkolnych można zniwelować np. poprzez zostawianie części podręczników w szkole lub zmieszczenie ich objętości. Dzieci bardzo dużo czasu spędzają przez komputerem czy telewizorem, dlatego zostałybyśmy przy tradycyjnych metodach nauczania w szkole.
Bardzo mi się podoba Wasz artykuł i cieszę się, że macie taką samą opinię co do tego pomysłu. Po pierwsze, sądzę, że zachwyt Pana Pawlaka jest spowodowany tym, że w dzieciństwie nie miał możliwości korzystania z takiego typu sprzętu. A jeśli chodzi o osoby z jego pokolenia, to obecnie zauważam, że są one w większości zafascynowane takimi technologiami i nie widzą w nich zagrożeń tylko same superlatywy (może to kwestia tego, że są już dorośli i nie myślą jak dziecko?). Po drugie, jeśli chodzi o porównanie kosztów zwykłych podręczników z zakupem iPada, to sądzę, że po prostu można kupować podręczniki w antykwariatach lub od starszych kolegów albo dostać po starszym rodzeństwie. Jeśli chodzi o wagę podręczników, to Wy przedstawiłyście bardzo prosty sposób na rozwiązanie tego problemu. Po trzecie, patrząc po dzieciach, z którymi mam doczynienia oraz po moich rówieśnikach, to nie sądzę, aby iPad wzięty do rąk od razu posłużyłby do nauki. Każdy "normalny" nastolatek czy dziecko, aby odwlec moment nauki, najpierw sobie pogra czy poczyta coś w Internecie np. niezwykle popularne demotywatory.pl
OdpowiedzUsuńI oczywiście macie rację w Waszym przedostatnim akapicie.
Paulina P.
Bardzo trafny post:) Edukacja nie może udawać, że nie interesują ją nowinki technologiczne, powinna umieć żyć w harmoni między tym co nowoczesne a tym co tradycyjne. Wybierać lepsze rozwiązania. Moim zdaniem iPad to nie koniecznie dobre rozwiązanie. Nic nam nie zastąpi starych dobrych podręczników.
OdpowiedzUsuńPomysł wydaje się być bardzo interesujący:) W mojej ocenie jednak ten produkt nie powinien być skierowany do dzieci gdyż może w znacznej mierze szkodliwie wpływać na ich wzrok oraz zniechęcić do tradycyjnych książek. Jeśli chodzi o dorosłym, to zaobserwowałam, że wielu z niech z takiego wynalazku korzysta np. w kolejce. Uważam jednak, że nic nie jest w stanie zastąpić tradycyjnej książki;)
OdpowiedzUsuńAnia Siemaszko
Uważam, że społeczeństwo wiele traci przez takie technologiczne nowinki. Wiadomo, ładnie to wygląda, jest takie ... nowoczesne i przysparza dużo śmiechu, gdy nie wiemy jak się tym do końca posługiwać. Jednakże czytanie książek wiąże się z tradycją. Od wielu wieków książki były pisane i czytywane przez ludzi wykształconych oraz tych, których było na to stać. Nasze społeczeństwo odchodzi od tego zupełnie. Już teraz możemy spotkać się z gimnazjalistami, którzy najzwyczajniej w świecie nie potrafią czytać, a co dopiero mamy myśleć o dzieciach, które teraz są w przedszkolach ? Moim zdaniem w szkołach powinien być kładziony większy nacisk na sztukę czytania a lektury szkolne nie powinny być jedynie "lekturami", gdyż to zniechęca do ich czytania.
OdpowiedzUsuń